Od dawna marzyłem, żeby przejechać się po Europie samochodem. Lubię tę wolność, kiedy sam wybierasz trasę, zatrzymujesz się w ciekawych miejscach i możesz zmieniać plany w dowolnym momencie. Jednym z krajów, przez które przejeżdżałem podczas swojej podróży, były Czechy — piękne, przytulne i wyjątkowo przyjazne dla kierowców. Ale jest jedna rzecz, o której warto wiedzieć wcześniej: większość tras w Czechach jest płatna, a system trochę różni się od tego, do którego przywykłem w Niemczech czy Austrii.
Jak działają płatne drogi w Czechach
W przeciwieństwie do wielu krajów, gdzie opłaty pobierane są na bramkach, w Czechach obowiązuje system elektronicznych winiet - Winieta czechy. Naklejek na szybę już się nie używa — wszystko załatwia się online lub w punktach sprzedaży, a opłata przypisana jest do numeru rejestracyjnego pojazdu. Znajomi mi o tym powiedzieli, bo sam wcześniej nawet bym o tym nie pomyślał.
Gdzie kupić winietę
Ja kupiłem winietę wcześniej przez oficjalną stronę - https://electronic-vignette.cz/pl Wszystko jest tam dość proste: wybierasz okres ważności — 10 dni, miesiąc lub rok, wpisujesz numer rejestracyjny, kraj rejestracji i płacisz kartą. Ceny na rok 2025 wyglądają następująco:
10 dni — od 270 koron czeskich (około 11 euro)
30 dni — od 430 koron (około 17 euro)
Roczna — od 2300 koron (około 92 euro)
Można też kupić winietę na granicy lub na stacjach benzynowych, ale według mnie najwygodniej zrobić to online z wyprzedzeniem i mieć to z głowy.
Jak sprawdzają, czy masz winietę
Nie trzeba mieć żadnych naklejek ani papierów w samochodzie. Na płatnych odcinkach zamontowane są kamery, które odczytują numer rejestracyjny i sprawdzają go w bazie danych. Jeśli winiety nie ma — mandat może wynieść nawet 20 000 koron (około 800 euro). Słyszałem historie, jak turyści próbowali „prześlizgnąć się” bez winiety, a potem dostawali wezwania przez wypożyczalnię lub na adres właściciela pojazdu.
Które drogi są płatne, a które nie
Płatne są autostrady (D). Oznaczone są zielonymi znakami z literą D i numerem trasy, np. D1, D5, D8. Pozostałe drogi, czyli krajowe i regionalne, są bezpłatne. Co prawda, jedzie się nimi wolniej i trzeba częściej zwalniać przy miejscowościach.
Postanowiłem przetestować oba warianty: część trasy przejechałem autostradami, a część lokalnymi drogami. Mogę powiedzieć, że czeskie autostrady są naprawdę w porządku: równa nawierzchnia, wygodne miejsca odpoczynku, stacje i restauracje. Drogi regionalne też są całkiem niezłe, ale jest tam więcej ograniczeń prędkości i fotoradarów.
Czy warto?
Moim zdaniem — tak. Jeśli planujecie przejechać Czechy tranzytem albo chcecie szybko dostać się z Pragi do Brna czy w stronę Niemiec, lepiej zapłacić za winietę i jechać bez stresu. Zwłaszcza że cena za 10 dni jest całkiem rozsądna.
Jeśli jednak podróżujecie na luzie, nigdzie się nie spieszycie i chcecie zobaczyć małe wioski, zamki i winnice, można ułożyć trasę po bezpłatnych drogach. Ja tak kiedyś pojechałem z Czeskich Budziejowic do Trzeboni i to była jedna z najprzyjemniejszych podróży samochodowych — bez pośpiechu, z przystankami nad jeziorami i na lokalnych targach.
Kilka moich rad:
Kupcie winietę wcześniej — to wygodne i pozwala uniknąć niepotrzebnego stresu.
Zwracajcie uwagę na znaki drogowe: na zjazdach zawsze jest informacja, czy zaczyna się lub kończy odcinek płatny.
Sprawdzajcie aktualne ceny i zasady na oficjalnej stronie, bo co roku mogą się zmieniać.
Jeśli wypożyczacie samochód — upewnijcie się, czy ma już winietę, albo wykupcie swoją.
Czechy to świetny kraj na podróże samochodowe. Płatne drogi są tu naprawdę dobrze zorganizowane, a opłaty nie są wygórowane. Wystarczy znać zasady i odpowiednio się przygotować. Ja z przyjemnością przejechałem czeskimi autostradami i na pewno jeszcze tam wrócę.
Jeśli będziecie planować swoją trasę po Czechach — nie zapomnijcie o winiecie, a reszta zależy już tylko od Waszego nastroju i pomysłów na przygodę.